Póki co najsłabszy azjatycki horror jaki oglądałem. Głównie dlatego, że jest do bólu schematyczny i w porównaniu do pierwszych dwóch części zdecydowanie uproszczony, co nie wychodzi mu na dobre. Tak naprawdę przypomina którąś z rzędu część Oszukać Przeznaczenie... Praktycznie zero zaskoczenia, a co najgorsze - zero strachu. Jest wręcz zbyt mało typowo horrorowych scen, a jeśli już są to często opierają się na marnych efektach specjalnych, co w azjatyckim kinie grozy nie zdarza się często. Więc powtarzając - efekty specjalne są słabe, kompletnie do filmu nie pasujące i psujące nawet starania o klimat w tym filmie. Historia filmu toczy się jakby zupełnie innymi ścieżkami niż poprzednie części. Nie wywołuje za dużo emocji a zakończenie jest najzwyczajniej w świecie nieudane. Cieszę się, że to ostatnia część. Szkoda tylko, że finał jest tak słaby. Moja ocena: 2/10.