PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137716}

Nieodebrane połączenie

Chakushin ari
6,4 10 710
ocen
6,4 10 1 10710
5,7 3
oceny krytyków
Nieodebrane połączenie
powrót do forum filmu Nieodebrane połączenie

MIanowicie pierwsza połowa nudna jak flaki, scen klimatycznych też brak. I przypomina raczej kryminał, seria zabójstw i wszyscy się kręcą i kombinują i to jeszcze za bardzo rozciągnięte. Dopiero od momentu akcji w studiu film rozkręca się jak kolejka górska zjeżdzająca w dół, cała akcja od szpitala to już wypas klimatyczny i tak aż do końca. Akcje typu coś wyglądającego z wiszącej szafki w pokoju poprostu genialne. Historia też, świetnie podkręcona. I gdyby to były ringi watery to skończyłby się na zdaniu w szpitalu "chciała, żeby ktoś ją odnalazł" a tak jest dalej jeszcze kupa mistrzowskiego filmu :D Majstersztyk. 10 dać nie moge za zbyt flaczałe momenty prawie całej pierwszej połowy filmu. Mianowicie japończycy mają problem z dialogami, i jest tak, że albo w filmach mówią za mało, albo za dużo i o niczym i robią dużo nie potrzebnych rzeczy :) To dziwne bo pozbawione tej wady są horrory koreańskie, takiej tej nie potrzebnej rozlazłości. Tu wg. mnie wkrada się ona na początku i jest sobie przez dłuższy czas, aż prosi się, żeby to wszystko popchnąć do przodu :D

I dodam, że muzyka iście Silent Hillowa, pianiko, na końcu opymistyczny wokal, świetny ambient podkreślający klimat.

Gdyby nie początek dałbym max. A tak jest 9 :D

ocenił(a) film na 4
Redgard

>I gdyby to były ringi watery to skończyłby się na zdaniu w szpitalu "chciała, żeby ktoś ją odnalazł" a tak jest dalej jeszcze kupa mistrzowskiego filmu<

Przecież Ringu nie skończył się po odnalezieniu ciała Sadako, potem się okazało że to jednak nie o to chodziło. Niemal identycznie jest tutaj. W ogóle cały film to nieco tylko zmieniona kopia Ringu, a jedna z niewielu różnic to telefony komórkowe zamiast kasety. Fabuła była aż nazbyt zakręcona, nic nie można było z niej zrozumieć, widocznie autorzy sami nie wiedzieli co chcą przekazać :) Sprawy wcale nie ułatwiał dziwaczny montaż scen. Wczoraj oglądałem to coś na Polsacie i jedyne co czułem pod koniec to nie strach, tylko senność i przemożna potrzebę pójścia do kibla :P

ocenił(a) film na 7
Malakhai

oto właśnie chodziło. Obejrzyj japońskie dwa pierwsze ringi. Drugi kończy się właśnie tym takim tekstem. PIerwszy jest tylko rozwiązaniem zagadki kasety.

Ośmieszasz się mówiąc że to zmieniona kopia Ringu. A jeśli fabuła zbyt zakręcona dla Ciebie to wróć do dobranocek. Bo widać z postu, że jesteś osobą która nie przemęcza się myśleniem:)

Redgard

Redgard a jaką proponujesz analizę filmu?
Powiem szczerze, nie oglądam horrorów, zwłaszcza japońskich, bo mnie przerażają, ale wczoraj się skusiłam. Niestety opowieści nie da się spiąć w całkowicie logiczną całośc. Bardzo możliwe że coś przeoczyłam.
Końcowa scena jest dla mnie jasna. Ale czemu to matka chciała mordować dziewczynkę? Symboliczne na pewno było podsuwanie martwych noworodków (?) w szpitalu przez "małą", ale jak wytłumaczyć scenę zamknięcia szpitala i "chwilowe" zatrzymanie ducha za drzwiami? Wydaje mi się to sprzeczne.

A tak na marginesie, wydaje mi się, że ofiary powinny być okaleczane a nie zabijane ;), tak jak robiono to siostrze.

ocenił(a) film na 4
Redgard

"Bo widać z postu, że jesteś osobą która nie przemęcza się myśleniem:)"

A z twojego posta widać, że jesteś osobą podniecającą się byle chłamem :P

Oglądałem wszystkie części Ringu, więc podziękuję za propozycję. Ale co mamy tam wspólnego:
-kobieta jako główna bohaterka
-facet jako jej towarzysz, wyraźnie z tyłu
-czarny charakter: kobieta, właściwie duch kobiety, która zginęła z powodu rodzica (w Ringu ociec wrzucił ją do studni, gdzie skonała; tutaj została zostawiona podczas ataku astmy i też zginęła)
-śmierć osób następuje zawsze w tym samym okresie czasu od danego wydarzenia (w Ringu tydzień od obejrzenia kasety, tutaj dwa czy trzy dni po odebraniu wiadomości)
-wiadomość zmienia się z czasem - na filmie w Ringu Sadako coraz bardziej wyłazi ze studni, a tutaj ta-jak-jej-tam coraz bardziej wychyla się za rogu
-zakończenie - już wydaje się, że wszystko w porządku, fajnie, ładnie, aż tu się nagle okazuje, że zagadka jednak nie została rozwiązana. Dokładnie tak samo jak w Ringu.

Wypisałbym więcej, ale już mi się nie chce :P

ocenił(a) film na 7
Malakhai

A teraz napisz różnice i zobaczysz, że jest ich sto razy więcej.


Idąc takimi porównaniami Milczenie Owiec też ma dużo wspólnego z Elektrą naprzykład.

- głowny bohater to kobieta
- zły jest facetem
- w filmie jest sporo łysych ludzi
- zakończenie jest pozytywne
- bohaterka zaprzyjaźnia się z postacią ze złej strony
- im dalej leci film tym więcej wiemy
- obie stoją po stronie prawa
- obie są nawet ładne
- postacie to silne kobiety


łałłłłłłłł łałłłłł

eji zastanów się nad głupotą swojego postu. Jak czegoś nie oglądasz bo Cię przeraża, to jak Cie może przerażać skoro nie oglądasz?? A jak nieoglądasz to skąd możesz cokolwiek wiedzieć na temat horrorów za KKW.
Wszystko jest w filmie piszesz "Bardzo możliwe że coś przeoczyłam. " no i jak się od razu przypuszczasz taką możliwość to o czym chcesz gadać? Żenujące. Obejrzyj od dechy do dechy siędząc na dupie przez cały film:) Oto moja rada. BO nawet nie chce mi się tłumaczyć filmu komuś kto przegapił prawdopodobnie najistotniejsze momenty, czyli dialogi.

Nawet nie potrafisz się określić konkrentnie
"Ale czemu to matka chciała mordować dziewczynkę?" - czyli kto kogo? Bo w filmie była masa matek i masa dziewczynek. począwszy od matki bohaterki a kończywszy na matce która ratowała małą córkę, bo jej starsza siotra dźgneła ją nożem.

ocenił(a) film na 8
Redgard

Redgard, niepotrzebnie się bulwersujesz, bo prawda jest taka, że Nieodebrane połączenie naprawdę ma dużo wspólnego z Ringiem albo Dark Water. I mówię ci to jako ktoś, kto horrory japońskie lubi i jest w stanie spojrzeć na nie naprawdę łaskawym okiem. A momentami autentycznie miałam wrażenie, że oglądam Ringa. Scena na pogrzebie chociażby - bohaterka wypytuje uczennice, taka sama jest w Ringu. Tak więc podobieństwa wypisane przez Mikhaela naprawdę są i rzucają się w oczy, byłam śpiąca a i tak je zauważyłam i nawet kilka oprócz tych. :P
Oprócz tego drażniły mnie sceny typu lekkie gore... Japońskie horrory mają zwykle to do siebie, że klimat budują bez nich, a jak już sceny takie są, to się pojawiają częściej. A tu były bodajże dwie: oderwana ręka i wiadoma scena w szpitalu. I tak nie wiadomo do czego to przypiąć.
Fabuła zagmatwana w pewnych chwilach do niemożliwości, ale wszystko zrzucam na moją senność. Nagrałam film, to obejrzę go sobie uważniej innym razem.
Co z plusów, tak po pierwszym oglądaniu: niesamowity był kawałek w studiu, całe nagrywanie programu. I szalenie podobał mi się szpital, świetny klimat, a miejscówka jakby z SH. :D Muzyka faktycznie też nieco Silentowa, podobała mi się. ;) A tak poza tym to było całkiem niezłe aktorstwo.

ocenił(a) film na 7
nensha

nie mogę poprostu zrozumieć wypowiadania się na temat filmu osób, które w postach umiesczają teksty typu

- chyba coś przeoczyłam, obejrze jeszcze raz
- byłam śpiąca obejrze jeszcze raz
- japońskich horrorów nie widziałem, ale jest to kopia ringu i dark water
- - pare scen opuściłam bo sie nudziłam.

Jeden wielki LOL

scen ala hardkor było więcej nie wspominając o wykręceniu hardcorowym dziewuszki w studiu. budują klimat i są autentycznie przerażające.

"Fabuła zagmatwana w pewnych chwilach do niemożliwości, ale wszystko zrzucam na moją senność. Nagrałam film, to obejrzę go sobie uważniej innym razem. " - śmiech na sali:D Znowu to samo. Nierozumiem jak można zabierać głos w sprawie czegoś czego się nie poznało uważnie.
Hehehe bijecie rekordy wszystkiego. Faktem jest też, że późno się skończył.

ocenił(a) film na 4
Redgard

Śmiech na sali jest wtedy, gdy film, sygnowany jako horror, wcale nie jest straszny, a usypiający :P Panie, napisz wreszcie jakiś sensowny kontrargument, a nie tylko lolujesz i rotflujesz...

ocenił(a) film na 7
Malakhai

napisałem pierwszy post. Przeczytaj go sobie jeszcze raz. Nie chce mi się kopiować postu. Z prawej strony masz suwak do strony, naciśnij na niego lewym klawiszem myszki i przesuń do góry. Mój post powinien pojawić się jako pierwszy w tym temacie.

A jeśli uważasz że tekst, "że film jest usypiający" jest jakimś argumentem to faktycznie trudny kontrargument muszę wynaleźć... czekaj .. mam... film nie jest usypiający. Łałłłłłł

Redgard

Raczej zastanów się nad swoją pyszałkowatością. To, że nie oglądam i że się boję oznacza, że nie jestem znawcą, że nie uważam się za taką osobę. Czy skoro nie lubisz komedii i ich nie oglądasz oznacza, że nigdy żadnej nie oglądałeś? Dla mnie taka sytuacja jest chora, ale dla mnie stwierdzenie że nie oglądam nie oznacza, że nie wdział ktoś czzegoś, oznacza, że próbował, oglądał i stwierdził, że ten gatunek mu nie pasuje! Proszę Cię nie obniżaj swojego poziomu. Bo moje sformuowanie było raczej jasne: oglądałam parę filmów, ale ponieważ stwierdziłam, że ten gatunek jest taki a nie inny, a ja zazwyczaj nie mam ochoty się bać więc nie oglądam - zauważ czas teraźniejszy. Popracuj nad logicznością swojego czytania ze zrozumieniem.
A film obejrzałam cały, łącznie z reklamami, ale tak się składa że oglądałam go w wysokiej temperaturze, leżąc chora w domu więc się nie unoś, bo takim zachowaniem - wyładowywaniem się na kimś za kogoś ( bo kolega pisze że ten film to gniot), znajdz sobie innego "chłopca" do bicia.
Chodzilo o mamusie zielonego potwora - który jest chyba najmniej strasznymi rozkładającymi się zwłokami w kinie i nie piszę tego z przekąsu.


A to moja intepretacja z innego tematu, bo widzisz obejrzeć każdy może, tylko gorzej jeżeli w filmie brak logiki, a ktoś się cieszy że go nei rozumie:

"też miałam dużo kłopotów, ale idzie to dla mnie tak:
Mamy scenę w szpitalu (ją najmniej rozumiem) możemu uznać, że matka chciała zabić tą dziewczynę, bo była przesiąknięta nienawiścią za to, że zamrdowała ją córeczka, szukała zemsty. Nasza głowna bohaterka, z przerażenia zobaczyła w niej swoją matkę - by się ochronić, zaczęła plakać i mówić, że nie ucieknie (sama wcześniej mówi, że od czasów szkoły średniej do domu nie wróciła, uciekla) rozkładająca się mamucia, ponieważ, była za życia kochającą i troskliwą matką lituje się nad nią, splatają się w uścisku. Ale co z noworodkami w słojach czy "mała sprawczyni" zabawiała się tylko kosztem matki i Yumi w szpitalu? chciała ją zwieść wiedząc, iż dziewczyna szuka rozwiązania? Być może.
Przychodzi do domu. Morduje Yumi, tak jak wyznaczyła jej czas. Oczukuje głowengo bohatera i dzga go noże - (za dużo się facet plątał pod nogami? bo przecież nie dostał ostrzeżenia...) ostatnia scena to a) albo zaświaty b) szpital gdzie zjawa danym zwyczajem przyszła, dać swojej ofiarze - jak siostrze cukierka - tak czy siak zabawa trwać może nadal.
Scena z inhalatorem, jest bardzo tajemnicza - zauważcie, że dziewczyna żyła dopóki raniła swoją siostrę i ją ratowała, dopóki mogła zwracać na siebie uwagę. Jej śmierć nastąpiła, gdy matka zostawiła ją samą sobie, a nasz główny bohater poświęcił jej swoją uwagę - czyżby przywrócił ją do życia? oczywiście w sensie symbolicznym.
Mamy więc dwa rozwiązania.
Mężczyzna, zwracając uwagę na ducha zostaje dzgnięty, ale ponieważ, nie był przez nią wcześniej "wytypowaną ofiarą, ocala ją dając zainteresowanie, dziewczynka, uśmierca go. Scena szpitala to scena w zaświatach, on już niczym się nie musi martwić. Ale można na upartego stwierdzić, że ona ją ocala, ona przychodzi do niego daje mu cukierka, on się uspokaja, bo wie, że już mu nic nie grozi...tymczasem jest to ponownie koniec początku..."

Redgard

zamiast pisac, że ktoś pipsał głupoty napisz swoją interpretację, jak tego nie zrobisz uznam, że jej po prostu nie posiadasz :)

Redgard

ps nie określam się bo wasza dyskusja mi powiewa i wisi :) uważam, że film jest cholernie dużo podobieństw, bo nawet ja je dostrzegam, ale to dla mnie jest oczywiste i...nie interesuje mnie ta dyskusja, interesuje mnie sam odbiór tego konkretnego filmu. Teraz chyba się jaśniej nie da określić.

Redgard

"I dodam, że muzyka iście Silent Hillowa, pianiko, na końcu opymistyczny wokal, świetny ambient podkreślający klimat. "

Też to zauważyłem... muzyka i jakość dzwięku w tym filmie była bardzo dobra :)

R4Zi3L

Ja tam dałem 7/10. Fakt całkiem dobry horror. Jednakże czułem troche deja vu niestety. Azjaci brylują w tych swoich produkcjach a USA zwykle mizernie kopjuje w celach komercyjncych (np. Shutter, Dark Water). Wyjątkiem jest chyba część 1 Ringu która naprawdę im się udała. Co do tego filmu to 7/10 tylko bo jako wielki fan horrorów muszę przyznać że jakoś się za bardzo nie bałem. 10/10 to dla mnie film REC. Najlepszy horror od dawna jaki mialem okazje ujżeć !

Adash

nom... i do tego amerykanie juz zdarzyli nakrecic swoja wersje REC :P

R4Zi3L

REC to hiszpańskie a że zrobili swoją wersje to nie wiedziałem :) Co do amerykańców to nachrzaniam na nich ale wszystkie te komercyjne gnioty chłone jak gąbka wodę :)

Adash

http://www.filmweb.pl/f458296/Quarantine,2008

R4Zi3L

Faktycznie !! No ciekawie będzie się działo :) Tak się zastanawiałem dzisiaj nad tym filmem i pomyślalem sobie że teraz będzie moda na tego typu prodkucje mniej lub bardziej nieudolne :) Zastanawiałem się nawet kiedy amerykańcy zerżną pomysł i jaki dadzą tytuł :) teraz na niektóre te pytania mam odpowiedź :) Co dziwne na filmweb jest wstawiony Jackass 3 ... nie można na niego głosować ... premiera światowa w 2009 roku ... tyle że ja już go widziałem ... ale to tak na marginesie :)

Adash

Może widziales jackass 2,5 a nie 3...
a co amerykańców to bez komentarza ;/ juz nic nie umieja sami wymyslec.

bedeaktorka

Widziałem Jackass 3. Przed rozpoczęsciem filmu jest napis z tytułem :) Oj umieją umieją, ale trzeba przyznać jak na taką potęgę jaką są stany i ile filmów się tam co roku produkuje to lipnie im to wychodzi !

Adash

umieli pare lat temu :) Teraz coraz rzadziej uda im sie zrobic dobry film.

ocenił(a) film na 6
Redgard

pieprzycie. we wszystkich azjatyckich horrorach (no, może za wyjątkiem guinea-pig, czy suicide club; bardziej chodzi mi o te filmy z ciążącą klątwą, chęcią zemsty, tego typu motywami przewodnimi) można znaleźć masę podobieństw, ponieważ bazują one na tamtejszych legendach itp. co nie oznacza, że jedno od drugiego 'odgapiało'. więc nikt tu nie odkrył Ameryki, że Chakushin Ari jest podobne do oklepanego Ringu, albo Ju-Ona, albo The Shutter, albo The Shitter, whatever.
film jest dosyć zakręcony, w końcu nie zrozumiałam, czy ta rozkładająca się w szpitalu mamuśka dzwoniła do ludzi i rozsyłała klątwę, czy tylko chciała być 'odnaleziona'. dziwny jest też dla mnie fakt, że młodsza siostrzyczka ciągle żyje.

ocenił(a) film na 7
happyname

Film mi się podobał, dobry klimat, od momentu studia do końca scen w szpitalu naprawdę straszny... klimat budowany powoli, lecz troszkę nieudolnie, bo było to bardziej nudne niż klimatyczne. Oglądałem Ring 1 i rzeczywiście widać dość sporo podobieństw, ale mogę przymknąć na to oko.
Fabuła jak dla mnie nie zrozumiała... cały czas się nad nią zastanawiam, ale nie mogę wpaść na pomysł jak to wszystko połączyć... Czy ma to w ogóle jakiś sens??
Horror bardzo ciekawy i na pewno nie jest słaby, polecam każdemu.
Rec, to dla mnie mocne 8, a ten film to jakieś 6,5 czyli lekko naciągane 7.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones