Z Miike zapoznalem sie jeszcze w czasach licealnych wowczas wtedy najwiecej filmow ogldalem ... Na ruszt wrzucilem "Shinjuku Triad Society"
obejrzalem zapomnialem zbytni nie wychwalalem potem "Bird people in china"
wielkie sza po ba dla rezysera pomyslalem
-Dobra to pojade to co znajde na necie

Obecnie po obejrzeniu okolo 50 filmow tego rezysera nie jestem jego fanem ... Ogladam te jego rozne dziwadla bo dobiera dobrych operatorow do swoich filmow ktorzy realizuja jego wizje i to mnie w pelni sadysfakcjonuje.Nie mam stan konwulsywno egzaltacyjnych podczas wyprawy w jego filmy gdzie nigdy nie wiemy czego sie spodziewac ... Przestalem upatrywac sie geniuszu filozoficznego czy bog wie jeden jakiego ... Tylko technika i sposob opowiadania historii poprzez obraz.

Pod tym katem Miike jest dla mnie bardzo ciekawym i nowatorskim rezyserem ktory poprzez moze nie tyle co mieszanie stylow kinowych ale nie stosowanie sie do niektorych jakby sie moglo wydawac zelaznych zasad operatorskich osiaga czasem zaskakujace rozwiazania.

Osobiscie nie polecam filmow miikego z racji obrazoburczej formy jaka preferuje...Powiedzmy ze wszystko co jest okropne ten czlowiek potrafi pokazac i czyni to z nielada gracja jednak nie jest to na umysl przecietnego widza a raczej wprawionego filmozercy doswiadczonego w roznorakich gatunkach poczawszy od surrealizmu przez gore po dramat ....

Warto zaznaczyc ze zasiadajac do tworczosci mikkego warto jest zapoznac sie z Japonskim Kinem lat 90 bo czasy Kurosawy bezpowrotnie umarly :)