Niestety widać różnicę między oryginałem a sequelem. Spadła jakość głównie jeśli chodzi o klimat, kreowanie atmosfery grozy. Jedynka od pewnego momentu (choć można by nawet zaryzykować, że od początku filmu) była niezwykle ponura, toczyła się w bezustannym napięciu, które zostało rozładowane dopiero w ostatniej scenie filmu po genialnym, klimatycznie zakończeniu. Jedynka to już nie ten sam poziom jeśli chodzi o grozę, choć to wciąż solidne azjatyckie straszenie. Fabuła wciąż jest zawiła, ale raczej z mniejszą ilością tak wieloznacznych scen jakie mogliśmy obejrzeć w jedynce. Irytujące mogło być momentami "love story" i wtórność. Niestety nie wyjaśniono także za wiele jeśli chodzi o pierwszą część ale i tak myślę, że większa ilość części w tej serii jest zbędna. Moja ocena: 5/10.