tak było w "Grze Wstępnej" i w "Ichi the Killer". Te intrygujące zakończenia to chyba jego znak
firmowy. Niby to horror ale z taką domieszką coś jakby dramatu rodzinnego (zresztą to jest w
wielu azjatyckich filmach grozy, polecam "Opowieść o dwóch siostrach", jest jeszcze
bardziej zamotany) Natomiast jako horror mam...
Jak dla mnie ten film był dobry. Film nie był aż tak straszny jedyna straszna scena to ta w zamkniętym szpitalu. 7/10
nie wiem jak nie mozna zrozumieć tego filmu, wystarczy dokladnie ogladac i sluchac co mowia i wtedy sie zrozumie, bylo pare momentow , ktore mi sie podobaly i bylo czuc ten klimat taki specyficzny, ale nie jestem tym filmem tak zachwycony, 6/10.
Moim zdaniem film był gorszy od remake z 2008 roku.
Akcja toczyła się wolno a bohaterzy umierali w dziwne jak dla mnie sposoby.
W ogóle nie wiem do końca o co chodzi w filmie ponieważ przegapiłem kawałek filmu>>>
Daje ocenę 5/10
Czy tylko ja mam problem z odróżnieniem tych wszystkich Japończyków? :D Każdy wygląda
tak samo, a imion nie jestem w stanie nawet powtórzyć :P Też tak macie?
Mam link do pobrania oryginalnego dzwonka!!
http://www.mediafire.com/?4mvjinmlytz
Proszę.
PS mp3 mogę wysłać na maila jakby ktoś nie mógł ściągnąć.
Końcówka jest strasznie poplątana, ale stworzyłam własną wizje jej interpretacji :D
Dużo osób upiera się, że ten facet nie miał zginąć. Ale przypomnijmy sobie moment, w którym dzwoni telefon Yumi - głównej bohaterki. Ten facet próbuje odrzucić połączenie/rozłączyć się/wyłączyć telefon. Ale nagle dzwoni drugi. Biorąc...
mam pytanie. o co chodzi w zakończeniu filmu?
oglądałam go tyle o ile. raz spoglądałam na TV, raz na komputer i w sumie
nie bardzo kojarzę fakty.. coś tam rozumiem, ale nie mam pojęcia w czym rzecz na końcu...
To moje zdanie, widziałem wiele horrorów, ale ten przez cały czas trwania trzymał w napięciu, straszny. ARCYDZIEŁO!
Oczekiwaliśmy z przyjaciółmi czegoś naprawdę dobrego a obejżeliśmy dobrego... gniota.
Film marny przynajmniej dla nas może nie zakumaliśmy ale był nudny i nie dotrwaliśmy do
końca. Ale za klimat plus. 3/10
Dużo lepszy od rimejku. Bardziej klimatyczny, sensowny. Nie taki naiwny, jak z Ameryki. Zakończenie też niczego sobie. Motyw czarnowłosej zjawy może i oklepany, ale działa jak zwykle. Jako film sam w sobie, ciekawy. Jako horror jak dla mnie mało straszny, ale na tle tego, co teraz powstaje i tak się wybija.
Po "Reinkarnacji" i "Nieodebranym połączeniu" powiedziałam sobie, że koniec z japońskimi horrorami. Niby nic strasznego w nich nie było, ale jak skończyłam go oglądać i zaraz po tym dwa razy zadzwonił domofon (o 3 w nocy, sic!) to stracha miałam jak nigdy.
Długo jakoś nie mogłam się zabrać za ten film, bo z opisu wydawał mi się tandetny. Jednak jest całkiem dobry i naprawdę mi się podobał. Gdybym go nie oglądała na polsacie w przerwie między reklamami, co rozwalało klimat, to można by było poczuć element grozy. Ciekawy pomysł i po prostu całkiem dobry horror.